Jak to się zaczęło - czyli nożyczki pierwszy raz w ręku
- ziegertkarolina
- 12 maj 2022
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 11 sty 2023
Interesowanie fryzjerstwem było od zawsze.
Z tego co pamiętam to już od dziecka miałam swoją stałą klientkę 😅
A była to moja ciocia.
Zawsze nawciskałam jej tysiące gumek i spinek a potem to na bezczela zdejmowałam/rwałam razem z włosami 😅
Pierwszy raz nożyczki wzięłam do ręki chyba jak miałam, niewiem, może 10lat...?
I teraz uwaga. Uruchomcie swoją wyobraźnię.. Z LEWEJ strony oddzieliłam sobie pasmo ok 5×5cm aby je obciąć na grzywkę, która miała układać mi się na PRAWĄ stronę. Yuuup... 😁
Więc zaczęłam ciąć. Obcinam do ust - za długa. Skracam do nosa - jeszcze za długa. Obcinam do oka - No jeszcze ciut. I skracam dalej, najpierw pod brew, potem powyżej brwi, potem na pół czoła aż w końcu stwierdziłam, że mi nie wyszło więc zetnę ją do zera i spróbuję jeszcze raz.
Wait...what??
I w tym momencie oblało mnie takie gorąco, że zrobiło mi się słabo.
Właśnie uświadomiłam sobie, że to nie odrośnie w ciągu 5 sekund i wycięłam sobie autentycznie prawie na środku głowy kwadrat 5×5 do zera! 🤣
Zaczęłam więc zaczesywać włosy na lewą stronę aby to zakryć i przez klika dni udało mi się ten fakt ukryć przed mamą, do momentu póki nie znalazła włosów za grzejnikiem 😅
Taaaa. Jak sobie przypomnę to śmiać mi się chce 😆
Po kilku latach już byłam mądrzejsza ale nadal niedoświadczona
Lecz nie przeszkadzało mi to na tyle, żeby nie zrobić podejścia nr 2 😁 No przecież 😅
Były to czasy kiedy był trend na tzw. gimb-grzywki, czyli te przez całe czoło najlepiej z toną lakieru 😁 A że miałam grube włosy stwierdziłam, że nadadzą się idealnie.
Iii... uruchamiamy wyobraźnię po raz kolejny 🙃
Oddzieliłam sobie pasmo na grzywkę na prosto ale od ucha do ucha, czyli cały przód jak od opaski 😁 i ciachnęłam to na jedną długość. I tu byłam mądrzejsza bo wiedziałam, że No nie ma opcji żeby obciąć na zero. No przecież 😅 więc kiedy już wiedziałam, że zyebałam zostawiłam ją jak była i szłam ryczeć 😅
Potem koleżance z klasy wcisnęłam kit, że byłam u fryzjera i ona mnie tak skrzywdziła. Duma mi nie pozwoliła się przyznać 😅
Nigdy więcej nie obcięłam sobie ani milimetra. Do teraz.
Teraz czasem obetnę sobie sama co najwyżej końcówki jeśli nie ma czasu na profesjonalne strzyżenie. Ale już siebie nie krzywdzę 😊
Moje pierwsze kroki w koloryzacjach na mojej głowie też wołają o pomstę. Jak sobie przypomnę to wszystko co miałam to mogę powiedzieć jedno. Wyglądałam jak 💩.
Po prawie 3 latach bycia kameleonem zdecydowałam się pierwszy raz zafarbować włosy na czarno i żyję sobie tak do dzisiaj.
Pamiętam jak wszyscy mi odradzali czarny.
Że będę wyglądała jak wiedźma. Że szkoda..
I jak się wszyscy zdziwili jak z czarnym się dobrze dopasowałam
😇
No ale jak na pierwszy wpis starczy. Nie zdradzę Wam wszystkiego bo nie będę miała o czym pisać 🥲
Karolina 😘
Comments